niedziela, 10 listopada 2013

One shot NaLu

Taki tam one shocik z okazji tego, że u mnie w domu zabrakło prądu i siedzimy przy świecach >.< (i gdyby nie to, że one shota pisze na telefonie czułabym sie jak w średniowieczu xD

Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez moje zasłony. Powoli uniosłam powieki pokazując światu swoje brązowe tęczówki. Popatrzyłam na kalendarz, a potem na zegarek. No pięknie - pomyślałam - Jest sobota a ja budzę się o 9 rano !! No nic. Nie pozostaje mi nic innego jak udać się do gildi. Penie Mira już tam jest.
Udałam się do łazienki. Ubrałam się w  swój codzienny strój i wyjątkowo rozpuściłam włosy. Po wykonaniu wcześniejszych czynności poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Jednak gdy tylko otworzyłam lodówkę " oślepiło " mnie światło. ( za dużo pantonimy >.< ) Nie było tam nic. Pewnie Natsu wszystko zjadł. No cóż. Będe musiała zjeść coś w gildi, a potem iść na zakupy i zabezpieczyć lodówkę przed tym ognistym żarłokiem. Stałam tak przed lodówką pare minut, gdy usłyszałam za sobą dobrze znany głos
- Yo Lucy !! - odwróciłam głowę. Zgodnie z moimi przemyśleniami za mną stał różowowłosy - Masz coś do jedenia??
- Do jedzenia....do jedzenia....a no tak zaraz zobacze....nie poczekaj JAK MAM MNIEĆ COŚ DO JEDZENIA JAK WYJADŁEŚ MI WSZYSTKO CO MAM W LODÓWCE ??!?!?! -.-
- A no tak zapomniało mi się - powiedział ze stoickim spokojem i wylazł przez okno. Jeszcze go dorwę. Ale najpierw muszę coś zjeść. Poczukałam kluczy i wyszłam z domu w kierunku gildi. Gdy doszłam na miejsce podeszLam do baru, gdzie stała uśmiechnięta białowłosa polerująca szklanki.
- Hej Lucy - powiedziała - coś się stało ?? - dodała widząc moją minę.
- Natsu....
- Rozumiem. Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia - nawet nie skończyłam mówić a ona już wiedziała o co chodzi. Czy naprawdę dzieje się to tak często ??
- Dziękuję Mira - chan - uśmiechnęłam się do białowłosej, która odwazjemniła czynność i znikła, by zaraz pojawić się z talerzem jajecznicy.
- Dziękuję Mira - powiedziałam i zaczęłam konsumować śniadanie.
Minęło kilka chwil, a gildia zaczęła się zaludniać. Było jak zawsze. ( Fucm Yeaaaaah prąd wrócił :3 ) Napalony Natsu bił się z półnagim Grayem. Rozpromieniona Juvia ochoczo kibicowała ukochanemu. Elfman cały czas gadał jak to jest być mężczyzną, przez co obrywał od Evegreen. Hapy latał za Charlą i tak dalej.. Po prostu dzień jak zwykle. Zbliżało się południe. Niechętnie pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam z gildi w celu zrobienia zakupów. W sklepie uwinęłam się szybko, ale po drodze wstąpiłam do parku. Siedziałam patrząc na rozbawioną gromadkę dzieci, rozmyślając. W swoich myślach zapędziłam się tak daleko, że ocknęłam się dopiero, gdy jakaś matka wołała dzieci do domu. Był już wieczór. Podniosłam się i poszłam do domu. Udałam się do kuchni i włożyłam zakupy do lodówki. Popatrzyłam na zegarek. Była 19. Poszłam do łazienki i wziełam kąpiel. W wannie siedziałam tak długo, że woda zrobiła się zimna. Szybko z nien wyszłam, ubrałam się w piżamę , umyłam zęby i twarz i wyszłam z ów pomieszczenia. Usiadłam na łóżku w celu poczytania książki, gdy nagle zgasło światło ( Młahahahahahaha :3 ) Nie widziałam nic. Po omacku znalazłam świeczki. Zapaliłam je i postawiłam na biórku. Niestety mebel nie był na środku pokoju i oświatlenie było bardzo małe, co dawało romantyczną atmosferę. Ponownie chciaLam usiąść na łóżku, ale uniemożliwiły mi to ręce oplatające moją talię. Poznałam ten zapach.
- Natsu...- szepnęłam.
- Ciii nie psuj atmosfery - powiedział i musną wargami moją szyję. Wzdrygnęłam się.
- N...Natsu co ty...
Nie dokończyłam. Przerwał mi dotykając wargami do moich. Zdziwiona mimowolnie odwzajemniłam pocałunek.
- Kkcham cię - wyszeptał gdy oderwał się od moich ust. Parzyliśmy sobie w oczy, a po dłuższej chwili wrócił prąd.