Emmmm TAAAAAAAADAM :3 Nowy rozdzialik gotowy. Nawet nie miałam pojęcia, że uda mi sie go napisać tak szybko c: a no i co jeszcze...aha. Poprzedni rozdział komentowała tylko Nicol. Nie będe wymagać niczego, ale robi mi sie lepiej na sercu jak widze, że zostawiacie po sobie ślad c: To tyle ode mnie...czytajcie:
Btw. ( Dziękuje za 1000 wyświetleń :* )
- No to teraz możemy się poznać - powiedziała szkarłatowłosa i dodała - My jesteśmy magami z Fairy Tail.... Ja jestem Erza. To jest Lucy, Gray, Levy, Wendy, Juvia - mówiła podchodząc do każdego pokolei - To Happy i Charla - tu wskazała na Exsceedy - A ten napaleniec, który walczył z waszą koleżanką to Natsu. A wy ??
- My - zaczęła czarnowłosa dziewczyna - mieszkamy w tym miasteczku...ja jestem Anne. Dziewczyna, która walczyła z Natsu nazywa się Marie. To jest Luna, Hitoshi i - tutaj wskazała na koty - Lira z Neko.
~ Marie ~
Po tym , jak Anne przedstawiła nas magom z Magnolii zaczeliśmy rozmawiać praktycznie o wszystkim. Dowiedzieliśmy się, że Fairy Tail , tak jak my , jechało na plażę do Cerberus. Oni zaś, że w naszym mieście nie ma gildii. Nawet zaproponowali nam żebyśmy dołączyli do nich!! Straciliśmy poczucie czasu. Dopiero, gdy rozmowa zeszła na chorobę lokomocyjną Dragannela, wszystkim przypomniało się o pociągu. Pobiegliśmy na stację i ,całe szczęście, pojazd jeszcze stał. Okazało się, że naprawianie usterki trwało trochę dłużej, i że zdążyliśmy w ostatniej chwli. Gdy weszliśmy do środka i usadowiliśmy się na swoich miejscach, pociąg ruszył, a Natsu przybrał zielonkawy odcień. Po niecałych dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Powoli zaczynało się ściemniać. Szybko znaleźliśmy hotel i zakwaterowaliśmy się. W jednym pokoju byłam ja z Anne, Lirą i Luną. Hitoshi i Neko byli w drugim z Grayem i Natsu. Erza i Juvia w kolejnym, a w ostatnim Wendy, Charla, Levy i Lucy. Wszyscy razem uzgodniliśmy, że dzisiaj wieczór spędzimy w pokojach, a na plażę pójdziemy dopiero jutro rano...
~ Poranek ~~
Jako pierwsza obudziła się Anne. Wzięła swoje ubrania i poszła do łazienki, a gdy z niej wyszła dziewczyny już nie spały.
- Anne ranny ptaszek - zażartowała Luna i szybko pobiegła się ogarnąć w celu pominięcia reakcji przyjaciółki. Marie zaś siedziała na łóżku i czytała książkę. Niebieskooka podeszła do lustra, związała swoje kruczoczarne włosy i wszyła z pokoju w celu obudzenia pozostałych.
Po 30 minutach wszyscy zeszli na śniadanie, a po zjedzeniu poszli na plażę. Jednak po drodze mieli kolejną niespodziankę...