wtorek, 3 grudnia 2013

6. Dziwne spotkania

Tutututututututuuuuuuu :3
Panie i panowie oto przed wami nowy rozdział naszego opowiadania. Jest on pisany na historii i to nie jednej tylko kilku dlatego autorka prosi o wyrozumiałość co do tego słabego rozdziału...
Miłego czytania :) :) :)

Dochodząc na miejsce okazało się ,że nie wzieli ze sobą jedzenia. Niby nikomu to nie przeszkadzało, ale Natsu z Happym cały czas marudzili o tym, że po pływaniu będą okropnie głodni. Marudzenia zmusiły ich do powrotu. Jednak nie poszli wszyscy. Większość z nich udała się w dalszą drogę, a do hotelu cofnęli się tylko Anne, Marie, Lira i Neko.

~ Anne ~

Głupi żarłok !!!!!! Przez niego musimy wracać po jedenie !! Równie dobrze sam mógł po nie pójść !!!  Ale nie poszedł sobie na plażę jak książe, a my musimy wszystko zrobić za niego !!! Na dodatek w pokoju nie znaleźliśmy jedzenia i musieliśmy iść do sklepu !!! Super kolejnie minuty spędzone poza plażą !!! I do tego sama, bo Marie weszła do środka sama a razem z nią koty, bo : " Nie chciało im sie czekać " Ehhh co ja z nimi mam....
Teraz spacerowałam dookoła spożywczka zatopiona w swoich myślach, gdy wleciałam na jakiegoś idiotę, Znaczy sie nie wiedziałam kim on jest ale jeżeli nie uważa jak chodzi to na pewno jest idiotą, zachwiaLam się i upadłam na ziemię. Podniosłam głowę. Przede mną stał wysoki blondyn o niebieskich oczach.
- Przepraszam zamyliłem się - powiedział podając mi rękę - Nic ci nie jest ? - zapytał, a gdy już stałam na nogach dodał - Jestem Sting.
- Anne - burknęłam i przyjżałam się bliżej nieznajomemu. Byłam pewna, że gdzieś już go widziałam, ale przez jego ubranie nie miałam pojęcia gdzie. Przypatrywałam się mu i myślałam. Ocknęłam się dopiero gdy pomachał mi ręką przed oczami
- Heej wszystko okej - zapytał.
- T-t-tak okej. Wiesz co ja może już pójde. - powiedziałam i szybko odeszłam. Nie zwracałam już uwagi na zdziwionego chłopaka i ciche słowa dozobaczenia..

~ Marie ~

Jeszcze raz popatrzyłam na koszyk. Powinnam mieć już wszystko. Moje niezdecydowanie doprowadziło do tego, że koty wyszły na zewnątrz. No tak kobieta w sklepie....
Powoli ruszyłam w kierunku kasy, gdy zobaczyłam moje ulubione Pocky. Oczka mi się zaświeciły i od razy po nie sięgnęłam. Niestety były zbyt wysoko, a los nie obdarował mnie wysokim wzrostem. Powoli zaczynało mn się udawać dosięgnąć jedno z pudełek, gdy ktoś chwycił je przede mną.
- Ejjjj ja byłam pierwsza!! Nawet nie wiesz ile sie namordowałam aby to dosięgnąć - powiedziałam odwracając głowę.
- Hahahah wiem wiem dzletego ci pomagam - powiedział chłopak o czarnych włosach do ramion i czerwonycz oczach. Był podobny do kogoś...kogoś...ehh mniejsza o to.- jestem Rouge - dodał podając mi pudełko.
- Marie - odpowiedziałam - przepraszam że na ciebie tak naskoczyłam.
- Nic sie nie stało. Ja też bym sie zdenerwował.
- Serio ?? - popatrzyłam na chłopaka podejżliwie. - zresztą nie ważne. Wiesz co ja ide bo ktoś na mnke czeka na zewnątrz. - powiedziałam odchodząc..

                 *****

W drodze powrotnej dwie przyjaciółki rozmawiały o dziwnych spotkaniach. Czy zobaczą jeszcze tak łudząco przypominające osoby ?? Jak dalej potoczą się lksy magów.....
Dowiecie sie w następnym rozdziale < Musiałam musiałam :3 >

niedziela, 10 listopada 2013

One shot NaLu

Taki tam one shocik z okazji tego, że u mnie w domu zabrakło prądu i siedzimy przy świecach >.< (i gdyby nie to, że one shota pisze na telefonie czułabym sie jak w średniowieczu xD

Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez moje zasłony. Powoli uniosłam powieki pokazując światu swoje brązowe tęczówki. Popatrzyłam na kalendarz, a potem na zegarek. No pięknie - pomyślałam - Jest sobota a ja budzę się o 9 rano !! No nic. Nie pozostaje mi nic innego jak udać się do gildi. Penie Mira już tam jest.
Udałam się do łazienki. Ubrałam się w  swój codzienny strój i wyjątkowo rozpuściłam włosy. Po wykonaniu wcześniejszych czynności poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Jednak gdy tylko otworzyłam lodówkę " oślepiło " mnie światło. ( za dużo pantonimy >.< ) Nie było tam nic. Pewnie Natsu wszystko zjadł. No cóż. Będe musiała zjeść coś w gildi, a potem iść na zakupy i zabezpieczyć lodówkę przed tym ognistym żarłokiem. Stałam tak przed lodówką pare minut, gdy usłyszałam za sobą dobrze znany głos
- Yo Lucy !! - odwróciłam głowę. Zgodnie z moimi przemyśleniami za mną stał różowowłosy - Masz coś do jedenia??
- Do jedzenia....do jedzenia....a no tak zaraz zobacze....nie poczekaj JAK MAM MNIEĆ COŚ DO JEDZENIA JAK WYJADŁEŚ MI WSZYSTKO CO MAM W LODÓWCE ??!?!?! -.-
- A no tak zapomniało mi się - powiedział ze stoickim spokojem i wylazł przez okno. Jeszcze go dorwę. Ale najpierw muszę coś zjeść. Poczukałam kluczy i wyszłam z domu w kierunku gildi. Gdy doszłam na miejsce podeszLam do baru, gdzie stała uśmiechnięta białowłosa polerująca szklanki.
- Hej Lucy - powiedziała - coś się stało ?? - dodała widząc moją minę.
- Natsu....
- Rozumiem. Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia - nawet nie skończyłam mówić a ona już wiedziała o co chodzi. Czy naprawdę dzieje się to tak często ??
- Dziękuję Mira - chan - uśmiechnęłam się do białowłosej, która odwazjemniła czynność i znikła, by zaraz pojawić się z talerzem jajecznicy.
- Dziękuję Mira - powiedziałam i zaczęłam konsumować śniadanie.
Minęło kilka chwil, a gildia zaczęła się zaludniać. Było jak zawsze. ( Fucm Yeaaaaah prąd wrócił :3 ) Napalony Natsu bił się z półnagim Grayem. Rozpromieniona Juvia ochoczo kibicowała ukochanemu. Elfman cały czas gadał jak to jest być mężczyzną, przez co obrywał od Evegreen. Hapy latał za Charlą i tak dalej.. Po prostu dzień jak zwykle. Zbliżało się południe. Niechętnie pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam z gildi w celu zrobienia zakupów. W sklepie uwinęłam się szybko, ale po drodze wstąpiłam do parku. Siedziałam patrząc na rozbawioną gromadkę dzieci, rozmyślając. W swoich myślach zapędziłam się tak daleko, że ocknęłam się dopiero, gdy jakaś matka wołała dzieci do domu. Był już wieczór. Podniosłam się i poszłam do domu. Udałam się do kuchni i włożyłam zakupy do lodówki. Popatrzyłam na zegarek. Była 19. Poszłam do łazienki i wziełam kąpiel. W wannie siedziałam tak długo, że woda zrobiła się zimna. Szybko z nien wyszłam, ubrałam się w piżamę , umyłam zęby i twarz i wyszłam z ów pomieszczenia. Usiadłam na łóżku w celu poczytania książki, gdy nagle zgasło światło ( Młahahahahahaha :3 ) Nie widziałam nic. Po omacku znalazłam świeczki. Zapaliłam je i postawiłam na biórku. Niestety mebel nie był na środku pokoju i oświatlenie było bardzo małe, co dawało romantyczną atmosferę. Ponownie chciaLam usiąść na łóżku, ale uniemożliwiły mi to ręce oplatające moją talię. Poznałam ten zapach.
- Natsu...- szepnęłam.
- Ciii nie psuj atmosfery - powiedział i musną wargami moją szyję. Wzdrygnęłam się.
- N...Natsu co ty...
Nie dokończyłam. Przerwał mi dotykając wargami do moich. Zdziwiona mimowolnie odwzajemniłam pocałunek.
- Kkcham cię - wyszeptał gdy oderwał się od moich ust. Parzyliśmy sobie w oczy, a po dłuższej chwili wrócił prąd.

sobota, 26 października 2013

5. Zapoznanie i plaża.

Emmmm TAAAAAAAADAM :3  Nowy rozdzialik gotowy. Nawet nie miałam pojęcia, że uda mi sie go napisać tak szybko c: a no i co jeszcze...aha. Poprzedni rozdział komentowała tylko Nicol. Nie będe wymagać niczego, ale robi mi sie lepiej na sercu jak widze, że zostawiacie po sobie ślad c: To tyle ode mnie...czytajcie:
Btw. ( Dziękuje za 1000 wyświetleń :* )

- No to teraz możemy się poznać - powiedziała szkarłatowłosa i dodała - My jesteśmy magami z Fairy Tail.... Ja jestem Erza. To jest Lucy, Gray, Levy, Wendy, Juvia - mówiła podchodząc do każdego pokolei - To Happy i Charla - tu wskazała na Exsceedy - A ten napaleniec, który walczył z waszą koleżanką to Natsu. A wy ??
- My -  zaczęła czarnowłosa dziewczyna - mieszkamy w tym miasteczku...ja jestem Anne. Dziewczyna, która walczyła z Natsu nazywa się Marie. To jest Luna, Hitoshi i - tutaj wskazała na koty - Lira z Neko.

~ Marie ~
Po tym , jak Anne przedstawiła nas magom z Magnolii zaczeliśmy rozmawiać praktycznie o wszystkim. Dowiedzieliśmy się, że Fairy Tail , tak jak my , jechało na plażę do Cerberus. Oni zaś, że w naszym mieście nie ma gildii. Nawet zaproponowali nam żebyśmy dołączyli do nich!! Straciliśmy poczucie czasu. Dopiero, gdy rozmowa zeszła na chorobę lokomocyjną Dragannela, wszystkim przypomniało się o pociągu. Pobiegliśmy na stację i ,całe szczęście, pojazd jeszcze stał. Okazało się, że naprawianie usterki trwało trochę dłużej, i że zdążyliśmy w ostatniej chwli. Gdy weszliśmy do środka i usadowiliśmy się na swoich miejscach, pociąg ruszył, a Natsu przybrał zielonkawy odcień. Po niecałych dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Powoli zaczynało się ściemniać. Szybko znaleźliśmy hotel i zakwaterowaliśmy się. W jednym pokoju byłam ja z Anne, Lirą i Luną. Hitoshi i Neko byli w drugim z Grayem i Natsu. Erza i Juvia w kolejnym, a w ostatnim Wendy, Charla, Levy i Lucy. Wszyscy razem uzgodniliśmy, że dzisiaj wieczór spędzimy w pokojach, a na plażę pójdziemy dopiero jutro rano...

~ Poranek ~~
Jako pierwsza obudziła się Anne. Wzięła swoje ubrania i poszła do łazienki, a gdy z niej wyszła dziewczyny już nie spały.
- Anne ranny ptaszek - zażartowała Luna i szybko pobiegła się ogarnąć w celu pominięcia reakcji przyjaciółki. Marie zaś siedziała na łóżku i czytała książkę. Niebieskooka podeszła do lustra, związała swoje kruczoczarne włosy i wszyła z pokoju w celu obudzenia pozostałych.
Po 30 minutach wszyscy zeszli na śniadanie, a po zjedzeniu poszli na plażę. Jednak po drodze mieli kolejną niespodziankę...

środa, 16 października 2013

4. Walka i pożar

Skończyłam !!!! Nareszcie !!!! Po dłuuuuuuuuugim oczekiwaniu pojawia się nowy rozdział by Marie :3
Od razu mówię, że wszystkie niedomówienia pojawią się w następnym rozdziale na który już mam pomysła :3
No i ten...o właśnie !! Ten rozdział dedykuje wszystkim, którzy katowali mnie o nowe rozdziały w szkole ( tak tak nicol aniu to do was :3 ) i wszystkim , którzy czytają i  komentują, albo czytają i nie komentują. A że jest was dużo to  chce im sie pisać każdego pokolei :3
Btw. Teraz anonimowi też mogą komentować ( jeżeli tacy są xD )
Btw. 2 Gomenasai za długość :3






- Kim jesteś ?? - zapytał.
- Jestem M.... - zaczęłam. Jednak nie było mi dane dokończyć, bo chłopak przerwał mi słowami " Walcz ze mną ! "
Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo różowowłosu już zaczął mnie atakować. W ostatniej chwili odskoczyłam unikając ognistej kuli.
- Skoro muszę...niech będzie mogę z tobą powalczyć Natsu - powiedziałam związując włosy w warkocz. Chłopaka zamurowało.
- Jak to przecierz ty ale czemu...??? - ze zdziwienia nie mógł się wypowiedzieć - skąd ( nie znam pisowni tego wyrazu więc nie bić jak będzie źle xD ) mnie znasz ??
- A czemu nie ?? Kto by nie znał Salamandra  Natsu Dragannela jednego z magów Fairy Tail ?? - odpowiedziałaz z chytrym ( h czy ch ???? ) uśmiehem, a potem dodałam -  co cię sprowadza do naszego skromnego miasta ?? Wiem , że nie jesteś tu na misjii.
- Dlaczego tak twierdzisz ??
- Bo tutaj mamy swoich magów . Wprawdzie nie jest to gildia, ale ludzie wiedzą, że zawsze mogą na nas polegać...
- Powiem ci jak ze mną wygrasz - powiedział , a w jego rękach ( czy na jego ) pojawił się ogień. Ja natomiast uzbroiłam się w wodę. I tak zaczęła się walka..

                            ***********

Luna, Anne i Lira w dalszym ciągu prowadziły " małą wymianę swoich poglądów ". Pewnie robiłyby to dalej ( ekhem ekhem ~~ ) gdyby nie nagłe zamieszanie i płonący  las. Magowie Fairy Tail jednocześnie krzykneli jednocześnie " Natsu " i ruszyli w stronę drzew w nadzieji znalezienia przyjaciela. Pozostali postanowili poszukać tam swojej przyjaciółki i ruszyli za magami. Nie byli jeszcze na miejscu, gdy usłyszeli krzyki.
- I co zrobiłeś ?! Przez twoje " walcz ze mną " płonie las !!!! Teraz to zeżryj !!!
- Nie mogę jeść własnego ognia!!! Równie dobrze mogłabyś ugasić ten pożar !!!!!
- Moge gasić ogień to prawda ale nie w takich ilościach !!! Jestem magiem a nie strażakiem głupku !!!
- I kto tutaj jest głupkiem ??!!! Mag wody i nie może gasić ognia !! Też mi coś !!!
- Odezwał się Smoczy Zabójca który nie jada ognia !!!
- Idiotka !!!!
- Głupek !!!!
- USPOKUJCIE SIE IDIOCI NIE WIDZICIE ŻE PŁONIE LAS ????!!! - krzykneli obsewrujący całą sytuację. Dwójka kłócących się magów odwróciła się i zobaczyła swoich znajomych.
- Co wy tutaj robicie ?? - zapytali jednocześnie.
- Długa historia - powiedziała Erza - Juvia możesz ugasić ten ogień ??
Deszczowa kobieta skinęła głową i po chwili pożar zniknął
- No to teraz możemy się poznać...

piątek, 4 października 2013

~~

Tak sie zastanawiam i zastanawiam.....ten blog nie ma chyba sensu więć go chyba usunę....

piątek, 6 września 2013

Tak tak kolejna wiadomość

Okej może i zawiesiłam bloga ale dostałam cztery nominacje do Liebster Award i przydałoby sie odpowiedzieć na  pytania xD Dlatego oczekujcie ich jeszcze dzisiaj xD

piątek, 30 sierpnia 2013

3. Wyjaśnienia.

No i dobra może i zawieszam bloga ale co zrobić jak mi wena przyszła...
No więc przed wami nowy rozdzialik w którym wyjaśni się wszystko z poprzedniego rozdziału. Czytajta uważnie :D

Chłopak bez problemu spalił moje rośliny otaczające jego nogi. No tak mogłam się tego spodziewać. Nie pozostało mi nic innego jak go śledzić. Nie pasował mi fakt, że ktoś taki jak Salamander odwiedza nasze miasto..sam. Nawet jeżeli jest na misji. Zazwyczaj nie chodzi sie na nie samemu. Dobra zdażają się wyjątki, ale on przecież ma swoją drużynę. Musiałam wiedzieć co sie dzieje. Zapomniałam na chwilę o przyjaciołach ( dobrze napisałam ?? od.aut. ) i Lirze, którzy aktualnie przebywają nad morzem. Teraz zajęłam sie tylko różowowłosą osobą zbliżającą się w stronę naszego miasta

                            ~~~~~*~~~~~
"Uwaga wszyscy pasażerowie!! W pociągu jadącym z Magnolii do Cereberus wystąpiła awaria. Może ona potrwać trzy godziny. Prosimy o opuszczenie pojazdu "
- Ale sie porobiło nie?? - powiedział Gray wychodząc z pociągu - Jeszcze się okaże, że dojdzie szybciej niż my
- Nie ma takiej opcji. Znając jego tępo jest mniej więcej w tym.samym miejscu co my - stwiwrdziła czerwonowłosa, gdy już wszyscy wysiedli.
- Czyli mamy trzy godziny żeby go poszukać ! - krzykną wesoło Happy.
- Teraz terzeba tylk....
- NO NIE !! AŻ TYLE MAMY CZEKAĆ !! TERAZ TO NA PEWNO MARIE DO NAS DOJDZIE I NIE BĘDZIE MUSIAŁA IŚĆ PIESZO !!!! - gdy słowa Erzy przerwał krzyk, wszyscy magowie zapomnieli o szukaniu Natsu i udali się w stronę takowego dźwięku. Gdy doszli na miejsce ich oczom ukazały się trzy postacie i dwa Exceedy.
- Oj Lira daj spokój. Wiesz ile ona spędza czasu na mieście - powiedziała jedna z dziewczyn. Miała czarne, prostw włosy do ramion i niebieskie oczy - A jeżeli przyjdzie to co sie stanie ?
Żółta kotka założyła ręce.
- No niby nic ale....
- Ale, ale, ale. Zawsze ale - tym razem odezwała się dziewczyna o brązowych, lekko puszystych włosach i szarych oczach - Zgodziłabyś się przynajmiej raz.
Kotka chciała coś powiedzieć ale przerwała jej czarnowłosa. Nagle zwykła rozmowa przerodziła się w kłótnię. Tylko blondwłosy chłopak , czerwony kotek i magowie patrzyli na wszystko w milczeniu.

                    ~~~~*~~~~

Idąc w stronę miasta cały czas czuł na sobie czyjś wzrok. Wiedział, że ktoś go śledzi. Czuł to. Odwrócił się i powiedział:
- Wiem, że tu jesteś. Śledzisz mnie od kiedy wszedłem do tego lasu. Po prostu wyjdź z ukrycia i powiedz czego chcesz !!
- Mogłabym powiedzieć to samo - powiedziała tajemniza postać.
- W takim razie gdzie jesteś ??
- Za tobą..
Chłopak obrócił się. Przed nim stała dziewczyna. Miała ciemnobrązowe loki, które sięgały jej do pasa, j szarozielone oczy.
- Kim jesteś?? - zapytał..

.....

No więc tak..
Rok szkolny zbliża się wielkimi krokami dlatego muszę zawiesić bloga..
Nie twierdzę że nie będe dodawać rozdziałów..co to to nie. Będe po prostu robić to rzadko bardzo rzadko....
No więc ten tego.no
Miłej nauki :)

piątek, 23 sierpnia 2013

2.Droga i niespodzianki

Tak jakoś mi sie spóźniło z rozdziałem. Wena znowu mnie opuściła i całe dnie marzłam na dworze :c
Nie przeciągając...
Czytajta rozdzialik c:

- Czy ten ognisty ciul myśli że pójdzie na piechotę i będzie wszystko okej - wrzasną Gray na ( dosłownie ) cały przedział.
- Najwidoczniej tak - powiedziały Levy i  Wendy ,które dotychczas patrzyły na wszystko w milczeniu.
- Happy wiedziałeś o tym??- Tym razem odezwała sie Erza. Kotek popatrzył się na nią smutno i odpowiedział:
- Nie teraz mi o niczym nie powiedział * pociągną noskiem xD * A on on on.......- nie dokończył bo zaczą płakać. Teraz wszyscy jechali w milczeniu i zastanawiali sie nad tym jaki piorun pierdyknął tego idiotę że polazł pieszo.
    
                            ~~*~~

Natsu szedł już dobre dwie godziny. Zbliżał się do niewielkiego lasu, gdzie postanowił chwilę opocząć i co najważniejsze zjeść. Usiadł pod jednym z drzew i sięgnął do pecaka w poszukiwaniu pożywienia. Jednak okazało się że nic nie zabrał. No tak przecież zazwyczaj jadę pociągiem i jem jak przejdą mi mdłości .
Pomyślał i ruszył w dalszą drogę. Jednak coś mu to utrudniło. Była to ściana ognia, która ni z tąd ni z owąd pojawiła się przed chłopakiem,  gdy tylko podniósł się z miejsca. W oczach różowowłosego pojawiły się iskierki i chwilę potem cały ogień wylądował w jego żołądku. Polkepał się po brzuchu mówiąc swoje " dziękuje za posiłek " i poszedł w dalszą drogę.  przeszedł kilka kroków i z niewiadomych przyczyn wylądował na ziemi. Popatrzył na swoje nogi. Były zawiązane do podłogi roślinnymi lianami.
- Co  tu sie dzieje - powiedział jagby sam do siebie. Nie wiedział jednak że zza ukrysia ktoś go obserwuje....

                      ~~~*~~~~

Weszłam do domu. Na moim stole leżała kartka a na niej była napisane :
" Wybrałam sie z naszymi przyjaciółmi nad morze. Chcieliśmy wziąść ciebie ale nie było cie w domu i pojechaliśmy sami. Jak chcesz możesz do nas dołączyć ale idziesz pieszo bo pociąg pewnie już pojechał
                                                                        Lira "
Po przeczytaniu karteczki szybko spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i wyszłam z domu. Nie mam najmniejszjej ochoty iść nad morze pieszo, ale jedyne co chce zrobić do dorwać Lirę. Naprawde zaczynała mnie wnerwiać. Lata sobie po całym mieście, ucieka mi i jeszcze jedzie z moimi przyjaciółmi.
Po drodze udałam się do lasu po owoce. Zauważyłam że pod drzewem siedział różowowłosy chłopak. Popatrzyłam na jego ramię. Ten znak. On na sto procent jest z fairy tail. Ale co członek najsilniejszej gildii robi w miejscu gdzie dopiero co na powstała  maleńka glidia przyjaciół, która nie ma nazwy i znaku ?? Trzeba się jak najszybciej czegoś dowiedzieć. Gdzy wstawał wyczarowałam przed nim ścianę ognia. Myślałam że zadziała. Zawsze działało. Jednak nie tym razem. Chłopak pozbył się mojego ognia zjadając go. Czyli mam doczynienia z Salamandrem tak ?? Wiedziałam że ogień nie zadziała, woda tym bardziej. Zostało jeszcze powietrze i ziemia. Zastanawiałam się jakiego zaklęcia użyć, gdy różowowłosy znowu zaczą iść. Zaryzykowałam i użyłam kolejnego zaklęcia. Tym razem postawiłam na ziemię. Jego nogi zostały przywiązane do podłoża.przez rośliny, które przywołałam. Jak myślałam chłopak upadł na ziemię i powiedział coś w rodzaju "co tu się dzieje". Ja schowałam się za krzakami i czekałam na jego ruch.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Wiadomość :3

No więc założyłam profil na fb gdzie będe powiadamiała was o nowych rozdziałach :3

Marie :3

Btw. Za chiny mamuta nie mam pojęcia jak sie robi zakładki na blogu więc podaje wm w poście ·_·

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

1. Wakacje

Muahahahahahah jednak bliskie spodkanie ze znakiem drogowym mi sprzyja :3 Od razu wena do mnie przyszła XD Macie całkiem nowy pierwszy rozdzialik którego (chyba) nie usunę :P
Btw. Nie przejmujcie sie błędami bo u mnie ortograwia leeeeeeeży :D

Tego dnia w gildii było bardzo spokojnie. Nie było słychać śmiechów ani bójek. Nawet odwieczni wrogowie Natsu i Gray przestali sie kłócić. ( o_O ) Wszyscy " leżeli" na stołach i marudzili na upał. Tylko Erza i Mira zachowywały się jak wcześniej. Widać wysoka temperatura nie przeszkadzała dziewczyną w prowadzeniu ich codziennych zajęć. Czerwonowłosa jadła swoje ulubione ciasto truskawkowe, a białowłosa, z uśmiechem na twarzy, czyściła szklanki i kieliszki.
- Jeeeeeeeeeeeeeejku jak gorącooo. - Nagle ciszę przerwała Lucy - Ja chce na wakacje - oddała leniwie.
Słysząc te słowa Scarlet zaprzestała swojej czynności i podeszła do dziewczyny z iskierkami w oczach. Wszyscy doskonale wiedzieli że jeżeli Erza ma jakiś pomyś nie będzie odwrotu.
- Właśnie wpadłam na genialny pomysł - powiedziała. Momentalnie wszyscy w gildii popatrzyli ze strachem w stronę Tytanii - Ty, ja, Natsu, Gray, Wendy, Happy, Charla, Juvia i Levy pojedziemy nad morze.
Wymienione osoby popatrzyły na nią ze zdziwieniem.
- I nie ma żadnego ale -  powiedziała widząc że większa częć otwierała usta żeby coś powiedzieć - Bądźcie gotowi na peronie o 16 - dodała wychodząc z gildii najprawdopodobniej po to by przygotować swój bliżejnieokreślonych rozmiarów bagarz.
- W takim razie ja też już pójdę - blondwłosa wyszła z gildii razem z dziewczynami. Męska częś siedziała jeszcze chwilę, ale i oni wkońcu wyszli. Wiedzieli że jak nie przyjdą na czas Erza może się nieźle wściec.
               
                              ~*~

- Ja tam nie wsiąde!! - krzyczał Natsu. Nie było jeszce wszystkich i pojazd jeszcze nie przyjechał ale gdy tylko dowiedział się że mają podróżować pociągiem pozieleniał na samą myśl o tym.
- Ty idioto chyba to normalne że jak jesteśmy na stacji to jedziemy pociągiem - powiedział zrezygnowany Gray
- Co powiedziałeś miętówko???
- To co słyszałeś zapałko!!
- Chcesz sie bić ???
- Z tobą??? Zawsze
Natsu i Gray już mieli zacząć sie bić gdy za ich plecami stanęła Erza
- Chłooopaki.......- powiedziała- czy wy znowu sie bijecie czy mi sie tylko wydaje???
-Nie my my my tylko rozmawialiśmy - odpowiedział Natsu z minką smutnego pieska.
- Na pewno???
- Aye - odkrzykneli jednocześnie.
            
                      ~*~

Kiedy pociąg nadjechał wszyscy weszli do wagonu o dziwo bez oporów różowowłosego. Usiedli na miejscach. Czerwonowłosa szukała Smoczego Zabójcy by go " uchronić " przed mdłościami ( co w dosłownym tego słowa znaczeniu znaczy znokałtować ) Ale po chwili dysząc wróciła do przyjaciół
- Nigdzie go nie widziałam - powiedziała
- Ale jak to porzecierz..- zaczęła Levy
- On idzie na piechotę - powiedziała blondwłosa
- Co ??!! Lucy co ty...- Erza nie mogła skończyć bo dziewczyna podała jej karteczkę - co to jest???
- Było przypięte do plecaka Happyego. Przeczytaj co jest napisane.
Tytanie chwilę patrzyła na kartkę a potem głośno przeczytała:
" Poszedłem na piechotę
                             Natsu     "

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Przywitanie ^^

Ohayoooo :3
Witam was na moim nowym boogu ( bo stary okazał się niewypałem ) Pierwszy rozdział gotowy i w miarę możliwości dam wam go jeszcze dzisiaj :D
Tylko nie przeraźcie się bo pisze naprawde okropnie ;-;
Życze dobrej zabawy na blogu
~ Marie